Atrakcje turystyczne Ustki
Ustka to nie tylko kuracyjne i wypoczynkowe miasteczko odwiedzane w lecie przez dziesiątki tysiący turystów.
Ustka ma również swoją historię, której ślady widzimy również dziś w postaci pomników ludzi, którzy tworzyli to miasto, budowli, które przetrwały różne koleje losu, fortyfikacji i umocnień wskazujących na jego także wojenną przeszłość oraz muzeów gromadzących materialne pamiątki z minionych czasów i ukazujących dawne zawody i tradycje.
Port i molo - port stanowił centrum wsi rybackiej, która została tu założobna już w średniowieczu. Począwszy od połowy XIV zabudowywano tereny wokół niego . Wśród budynków, które dziś znajduj,ą się w okolicach portu znajduje się kilka, którym warto poświęcić trochę więcej uwagi. Na przykład budynek z czerwonej cegły, znajdujący się przy ulicy Zaruskiego - to jeden z najstarszych spichlerzy portowych. Tu przechowywano ziarno wywożone statkami (żaglowcami i parowcami) do Anglii, Niemiec i Skandynawii. Warto też spojrzeć na budynek z wieżyczkami zbudowany w stylu secesji (przełom XIX i XX w.). Dziś znajduje się tam siedziba urzędu celnego - co ciekawe w tym samym celu budynek był użytkowany również przed wojną. W porcie na uwagę zasługują jeszcze niewątpliwie dwie budowle: spirytusownia i Czerwona Szopa - dawna baza ratowników morskich. Największą atrakcją portu w Ustce są jednak obydwa mola - wschodnie i zachodnie - które swój obecny kształt zyskały na przełomie XIX i XX wieku. Wcześniej były to wielkie drewniane skrzynie wypełnione kamieniami i zakopane wzdłuż koryta rzeki, a częściowo w nim zatopione. Umocnienia portowe były krótkie, a wejście do portu bardzo wąskie. Port kończył się mniej więcej w miejscu dzisiejszej ostrogi helskiej. Port zazwyczaj kojarzy się z portowymi knajpami. W XVIII wieku było ich aż sześć - bardzo dużo, jak na liczącą wówczas 50-ciu mieszkańców Ustkę. Port w Ustce również dziś obok stałych bywalców - rybackich kutrów - gości czasami duże jednostki wojskow, towarowe czy też pasażerskich. Wejście do portu takich dużych jednostek jest często skomplikowane i stanowi atrakcję dla turystów. Czasmi nie obywa się bez kłopotów, szczególnie w trudnych warunkach atmosferycznych. Niesamowite wręcz wrażenie robi wyprowadzanie z portu przez holowniki barek wiozących fragmenty (np. całe nadbudówki) dużych statków budowanych w usteckiej stoczni. Wówczas nagle w porcie pojawia się kolos, który swoją wielkością przewyższa wiele stojących w pobliżu budynków, zajmujący cały portowy kanał i wolno przesuwający się wzdłuż nabrzeży. Wzdłuż kanału portowegourządzono długi ciąg spacerowy, który pozwala z bliska przyjrzeć się całemu procesowi, a także kutrom i jachtom morskim, które na ten czas muszą zmienić miejsce cumowania. Nadal liczne w porcie smażalnie i bary pozwalają Ustce zachować dawny klimat miasteczka portowego.
Latarnia morska - to budynek z czerwonej cegły, który powstał w 1892 roku u nasady wschodniego falochronu na miejscu stojącej tu wcześniej stała stacji pilotów - doświadczonych, miejscowych marynarzy pełniących w stacji dyżury i pomagających żeglarzom w wejściu do portu w Ustce. Port i rejon u jego wejścia nie były wówczas systematycznie pogłębiane. Statki często grzęzły na mieliznach i tylko żeglarze zaznajomieni z portem znali bezpieczną drogę. Piloci podpływali do statków na redzie na łodzi wiosłowej. W XIX wieku wciągali też na maszt stojący obok stacji specjalną lampę naftową wysyłającą czerwone światło na odległości ponad 6 mil (ok. 11 km) . Praca latarników była w przeszłości uważana za niezmiernie odpowiedzialną, a za zaniedbania groziła wysoka kara. Dziś budynek latarni posiada ośmiokątną wieżę o wysokości 21,5 m, z której białe światło wysyłane jest na odległość prawie 30 km. W sezonie letnim latarnia jest udostępniana do zwiedzania turystom.
Promenada Nadmorska - wraz ze wzrostem popularności Ustki jako miejscowości kuracyjnej wzrastała ilość odwiedzających Ustkę wczasowiczów. Brak miejsca do spacerowania nad morzem wymusił niejako na władzach kurortu, zbudowanie ciągu spacerowego wzdłuż plaży. Promenadę stworzono w 1875 roku na ciągnących się na wschód od portu wydmach . Przy trakcie spacerowym musiała grać orkiestra - co roku zatrudniano więc zespoły, sprowadzane nawet z Czech. Wkrótce potem powstały wzdłuż promenady drogie pensjonaty i restauracje. Jednym ze stałych gości Ustki był Otto von Bismarck, który chętnie konno jeździł wzdłuż plaży. Stolik, przy którym często jadał śniadanie, stał w jednej z restauracji przy promenadzie aż do 1945 r.
Ustka - stare miasto - We wczesnym średniowieczu Ustka była kaszubską osadą rybacką. Należała do kasztelani słupskiej i jej losy były silnie związane z pobliskim Słupskiem. Obecnie, klimat starej portowej osady można jeszcze odszukać w części miasta pomiędzy ulicami Marynarki Polskiej i Kosynierów. Zachował się tu jeszcze układ uliczek średniowiecznej wsi. Z uwagi na wartość historyczną został on objęty ochroną konserwatorską. W 2005 roku zostałypodjęte pierwsze, działania mające na celu rewitalizację osady rybackiej. Wówczas to Rada Miejska w Ustce przyjęła Lokalny Program Rewitalizacji Gminy Miejskiej Ustka. Od tego momentu miasto systematycznie działa, by przywrócić dawną świetność starym, rybackim chatom szachulcowym i uliczkom na terenie starej Ustki.
Kościół p.w. Najświętszego Zbawiciela (ul. Kard. St. Wyszyńskiego) - to następca wcześniej zbierającego wiernych kościoła p.w. św. Mikołaja. Gdy stojący w Zaułku Kapitańskim przy porcie kościół p.w. św. Mikołaja stał się dla wiernych za mały (200 miejsc siedzących), postanowiono wybudować w Ustce nową świątynię. Decyzja o budowie nowego kościoła wywołała wśród ówczesnych mieszkańców Ustki ostre sprzeciwy gdyż postanowiono go zbudować na wydmie znajdującej się już za wsią Ustka. Obecnie to miejsce leży w samym centrum miasta, które przez w ciągu XIX i XX wieku znacznie się rozzbudowało. Budowa trwała 4 lata (1885 - 1888). Kościół mieszczący na miejscach siedzących ośmiuset wiernych postawiła Firma miejscowego cieśli Franza Draheima. Jego nazwisko nosiła kiedyś dzisiejsza ulica Kopernika. Stary kościółek rozebrano przenosząc do nowego wiele elementów jego wyposażenia. Znajdujące się w dzisiejszym kościele organy, to dzieło znanej w Europie manufaktury Voelknerów.
Skwer im. Jana Pawła, dawniej Zaułek Kapitański - niewielki placyk po prawej stronie ulicy Marynarki Polskiej - w miejscu gdzie skręca ona w lewo do portu. Od 1357 do 1889 roku stał tu średniowieczny kościółek p.w. Św. Mikołaja - patrona żaglarzy i kupców. Miał dość wysoką wieżę, na której zapalano pochodnię - wg niepotwierdzonych przekazów służyła ona żeglarzom jako pierwsza ustecka latarnia. Na placyku przy kościele chowano mieszkańców i ofiary katastrof morskich. Wokół placu stały kamienice najznakomitszych mieszkańców Ustki - kapitanów i szyprów statków - stąd dawna nazwa placyku - „Zaułek Kapitański". Kilka starych kamienic, których fundamenty mogą mieć setki lat, zachowało się do dziś. Obok placyku biegła droga prowadząca do portu. Dziś, na placyku umieszczono koło młyńskie, pochodzące najprawdopodobniej z wiatraka, który do początków XX w. stał niedaleko promenady.
Czerwone Szopy (dawniej baza ratowników) - historia budynku sięga 1867 roku, kiedy to wzdłuż całego morskiego wybrzeża powstawały szopy ze sprzętem do ratowania załóg statków - katastrof na morzu było w tamtych czasach bardzo wiele. Drewnianą szopę zastąpił już w 20 lat po jej wybudowaniu, czyli w roku 1887, budynek z czerwonej cegły. Został on ufundowany ze składek pracowników poczty i telegrafu dla uczczenia 90. urodzin cesarza Wilhelma I. W szopie przechowywano dwa wozy z kołami, które nie grzęzły w piasku. Służyła ona również za stajnię. W latach 1867 -1945 usteccy ratownicy uratowali 166 rozbitków. Baza mieściła się w tym miejscu aż do 2010 roku, kiedy to wybudowano po zachodniej stronie portu, prawie naprzeciw starej, nową bazę ratownictwa morskiego.
Magazyn spirytusu - budynek zbudowany w 1886 roku z czerwonej cegły, stojący po zachodniej stronie portu. Jednorazowo mógł on pomieścić 2,5 miliona litrów alkoholu. Dowożono go tu koleją wąsko- i szerokotorową z okolicznych gorzelni. Usteccy przewodnicy oprowadzający wycieczki po mieście opowiadają, że podczas oczyszczania portu w 1945 roku, na dnie zbiornika ze spirytusem znaleziono ciała trzech radzieckich żołnierzy. Miało to mieć oczywisty związek z rozkazem Hitlera by wycofując się niemccy żołnierze wysadzali wszystko, co może się przydać Rosjanom - z wyjątkiem gorzelni i magazynów alkoholu w celu osłabienia zdolności bojowej radzieckiej armii. Hitler wydając ten rozkaz chyba nie docenił odporności żołnierzy radzieckich na alkohol. W tym wypadku cel został osiągnięty. Liczebność armii przeciwnika zmniejszyła się.
Usteckie Łazienki (ul. Beniowskiego) - w XIX wieku zapanowała moda na zimne kąpiele, które miały wspaniale przywracać zdrowie, a nawet leczyć z melancholii. W znanym już wtedy kąpielisku Ustka, wybudowano więc pierwsze prywatne łazienki służące zimnym kąpielom w wodzie morskiej. Z czasem łazienki skomunalizowano i władze kurortu podjęły decyzję o postawieniu w tym miejscu Zakładu Przyrodoleczniczego. Chciano proponować letnikom kąpiele w podgrzanej wodzie morskiej, która była dostarczana do budynku specjalnym rurociągiem. Zainteresowanie tego typu zabiegami było duże i zakład szybko rozwijał. Już w latach 30-tych XX wieku proponowano tu również: kąpiele borowinowe, solankowe, natryski i masaże. Ówczesne foldery reklamowały Ustkę jako miejsce, gdzie można wyleczyć się z reumatyzmu, astmy i innych chorób układu oddechowego, chorób tarczycy, żołądka oraz nerwicy.
Dworzec PKP - pierwsze połączenie kolejowe doprowadzono w 1876 roku. Wówczas też w kurorcie powstał budynek dworca. Pociąg ze Słupska do Ustki stanowił doskonałą alternatywę dla konnego dyliżansu. Pociąg pokonywał wówczas tę trasę w 45 minut! Dyliżansem jechało się dwa razy dłużej. Doprowadzenie torów kolejowych do miasteczka było dla kurortu decyzją bardzo korzystną, wręcz przełomowym momentem. Korzystając z kolei turyści zaczęli masowo dowiedzać Ustkę. Mimo, że pociąg do Ustki składał się z 30 wagonów, kolej nie nadążała z obsługą ruchu turystycznego.
Bunkry - BATERIA BLUCHERA (las po zachodniej stronie) - zostały zbudowane przez Niemców w latach 1938 i 1939. Jest to stanowisko ogniowe z żelbetonowymi działobitniami dla dział kalibru 105 mm znajdujące się na wydmie, tuż przy porcie. Trzy samodzielne stanowiska ogniowe dla dział o wadze 7,5 tony oraz dwie połączone podziemnymi korytarzami ze schronem dalmierza, stanowiskiem dowodzenia, sypialniami dla około czterdziestoosobowej załogi i ubikacją. Baterię nazwano imieniem feldmarszałka Bluchera, patrona miejscowego pułku kawalerii. Powstał także unikatowy bunkier amunicyjny usytuowany 300 metrów na południe od działobitni, który prawdopodobnie połączony był z Baterią Bluchera kolejką wąskotorową. Cztery działa mogły wystrzeliwać pociski o wadze 20 kilogramów, na wysokość 12 kilometrów do okrętów oddalonych o 17 kilometrów od Ustki. Bateria Bluchera ma też unikalne walory turystyczne. Najważniejszy, to związek z hitlerowską inwestycją portową - III molo (na które Goering przeznaczył aż 60 milionów marek) i Wałem Pomorskim - była jego najbardziej wysuniętym na północ bastionem.
Opracowano na podstawie: UM Wydział Promocji
|