Zmiany w Ustce

Opublikowano: niedziela, 05, luty 2012 01:54
Super User
Odsłony: 4510

 

Zmiany w Ustce

 

      Ustka zmienia się na lepsze z roku na rok. W każdym kolejnym następne fragmenty miasta otrzymują szansę na to, by zostaćjego najładniejszą częścią.

Przede wszystkim dalsza część ulicy Marynarki Polskiej dzięki przebudowie (niektórzy, nie wiedzieć dlaczego, nazywają to rewitalizacją) przybiera postać uliczki z końca dziewiętnastego lub początku dwudziestego wieku i zachęca do odpoczynku w cieniu drzew na zrobionych z metalu ławkach, które wraz ze zmrokiem są oświetlane przez latarnie przypominające wyglądem te dawne, zasilane gazem.
Z wolna otwiera się na turystów prawobrzeżny port położony nad Słupią, która wpada w Ustce do morza. Zniknęły już prawie wszystkie blaszane ogrodzenia zasłaniające przez wiele ostatnich lat pusto stojące budynki, dawniej będące własnością rybackiej spółdzielni „Łosoś”, a ostatnio opustoszałe i zaniedbane . Na miejscu, który powstał po ich wyburzeniu wybudowano apartamenty Ustka, których okna wychodzą wprost na port. Apartamenty w Ustce są wynajmowane turystom już nie tylko w lecie. Często właściciele oferują je w okresie całego roku i coraz większa liczba odwiedzających Ustkę poza sezonem ma okazję poznać uroki wypoczynku w tym czasie. Nawiasem mówiąc apartamenty nad morzem stanowią ciekawą alternatywę dla również rosnących w Ustce hoteli.
Rozebrany został również betonowy płot i budy dotychczas  zasłaniające prawobrzeżną część stoczni. Wprawdzie za płotem z siatki widać jeszcze niezupełnie posprzątane otoczenie powoli rozpadających się stoczniowych hal ale można przypuszczać, że ten widok właściciel odsłonił nie dlatego, żeby straszył spacerowiczów lecz dlatego, że coś zacznie się z tym terenem dziać.
Dzięki temu otworzył się nowy ciąg spacerowy wzdłuż Słupi. Można zacząć spacer przy latarni morskiej i pójść betonowym molo, na którym już chyba na dobre zadomowiła się budząca wciąż wiele kontrowersji ustecka Syrenka, aż do latarni sygnalizacyjnej przy główkach portu. Po powrocie, owiani morską bryzą przespacerujemy się po portowym nabrzeżu będącym przystanią dla stojących przy nim kolorowych rybackich kutrów, „zwykłych” statków białej floty oraz tych przerobionych z rybackich kutrów, które teraz wyglądają jak szesnastowieczne galeony z wysokimi nadbudówkami z tyłu i rzeźbionymi bukszprytami na dziobach. W trakcie spaceru można coś wypić lub zjeść w znajdujących się na nabrzeżu ogródkach kilku znajdujących się w porcie restauracji i barów. Kończymy spacer idąc wzdłuż stoczni. Jeśli będziemy mieli szczęście, to przed halą kadłubowni zobaczymy powstający właśnie fragment nadbudówki nowego statku. Odwiedziny znajdującego się tuż obok muzeum Ustki to ostatni turystyczny akcent tego mini-szlaku. Jeszcze kilka kroków przez park i możemy wrócić do portu odnowioną ostatnio ulicą Marynarki Polskiej robiąc zakupy w licznych sklepikach czy stoiskach z pamiątkami.
Na spacer przeznaczymy niecałą godzinę, nie licząc czasu, który spędzimy pijąc aromatyczną kawę, lub racząc się smażonym dorszem lub grillowanym łososiem. W ciągu tego czasu będziemy mieli możliwość ocenić, jak dużo zmieniło się w ostatnim czasie w tej części Ustki i czy Ustka już może bez przekąsu nazywać się nadmorskim kurortem.